Miasto Al – Karak znajduje się mniej więcej w połowie Szlaku Jordańskiego. Ponad 300 km wędrówki za nami. Motywujące. A na dodatek nie macie pojęcia ile radości sprawiło nam spotkanie innego piechura pokonującego Jordan Trail, tyle że w odwrotnym kierunku. Wprawdzie to my szliśmy z wygodnictwa pod prąd (w Aqabie przekroczyliśmy granicę). Ale dla nas to on szedł w odwrotnym kierunku: John E. Prosto z Ameryki.
O tym jak staliśmy się Johnem E. – Szlak Jordański
John E. był mądrzejszy od nas. Przyleciał samolotem z Ameryki do stolicy Jordanii, do Ammanu. Więcej: udał się do biura organizacji zajmującej się Szlakiem Jordańskim (Jordan Trail Association) i dostał papier z pieczątką. Dokument, w którym po arabsku było podobno napisane, że taki to a taki John E. maszeruje szlakiem i żeby mu we wszystkim pomóc. I bach: pieczątka. O tempora, o mores! Szybko zrobiłam sobie zdjęcie tego dokumentu. I od tego czasu perfidnie posługiwaliśmy się nim, kiedy trzeba było wytłumaczyć napotkanym Jordańczykom co my robimy z wielkimi plecakami na takim odludziu. Przydawało się, chociaż wielokrotnie czytający dochodząc do fragmentu z imieniem i nazwiskiem Amerykanina, patrzył na nas i pytał: Kim jest do cholery John E.?! Nie powiem, że wiele więcej rozumieli, ale pieczątka robiła swoje. Jak w post-sowieckich krajach: urzędowa pieczątka brzmi jak rozkaz. W Polsce też. Z Johnem E. minęliśmy się tuż pod zamkiem w Karaku.
Historia starożytnego Al-Karak
Starożytne dzieje miasta można poznać zagłębiając się w podziemia paryskiego Luwru. To tam przechowywana jest skradziona i wywieziona przez Francuzów kamienna stela, na której zostało uwiecznione zapisem udane odparcie oblężenia Kir Heres (identyfikowanego z Karakiem). Oblegającymi były sprzymierzone siły królestwa izraelskiego i Edomitów. Odpierającym atak był Mesza, król Moabu. Walczyli o osadę o strategicznym położeniu na skrzyżowaniu szlaków handlowych: Drogi Królewskiej i szlaku znad Morza Martwego.
Zamek krzyżowców Crac de Moabit i okrutny Renald z Chatillon
Krzyżowcy przypałętali się do Al – Karak około 1142 roku. Rozbudowali osadę wznieśli na wzgórzu wielką fortecę, zwaną Crac de Moabit. Czerpali niebywałe zysku z handlu i rolnictwa. Dlatego też okoliczni władcy niejednokrotnie próbowali zamek Karak odzyskać. Obroną zamku dowodził rycerz Renald z Chatillon. Cieszył się on wyjątkowo złą sławą. Żądny złota przybył na Bliski Wschód, omamił wdowę po księciu Antiochii i przejął nad nią władzę (Antiochia była następnym ważnym państwem krzyżackim po Królestwie Jerozolimskim). Organizował wyprawy na muzułmańskie Aleppo. Złupił bizantyjski Cypr. Kiedy przejął władzę a zamku Al – Karak i Asz – Szaubak rozkręcił się w swym okrucieństwie jeszcze bardziej. Zrzucał więźniów z murów zamku. A żeby zbyt wcześnie podczas “lotu” nie tracili przytomności, kazał zakładać im na głowy drewniane skrzynie. Tracili świadomość razem z życiem dopiero podczas uderzenia o glebę. Łupił karawany i pielgrzymów. Wojska krzyżowców zostały pokonane dopiero pod Hattinem, a Renald dostał się do niewoli. Własnoręcznie pozbawił go głowy rozsierdzony jego wcześniejszą bezczelnością Saladyn. Po czym Saladyn zarządził ponowną blokadę Karaku i zdobył twierdzę. Krzyżowcy nigdy później już nie zdołali jej odzyskać. W państwie Ajjubidów, a następnie Mameluków do płowy XIV wieku Al – Karak był stolicą prowincji obejmującej większość terytoriów współczesnej Jordanii. Potem popadł w ruinę.
Zamek Al – Karak – zwiedzanie
Ruiny zamku Al – Karak ciągle poddawane są remontowi. Dlatego też trudno obecnie dostrzec w nich jakieś imponujące piękno. Z niewielkim narażeniem życia można przechodzić między poziomami. W niektórych miejscach nawet ustawiono już metalowe schody. Jeśli pozwolisz sobie zabłądzić to znajdziesz i coś na kształt sklepionych galerii, kuchni i pozostałości kaplicy krzyżowców. Czy nawet możecie wejść na wieżę (ale to już na 100% z narażeniem życia). Najfajniejszy w całym zwiedzaniu zamku Al – Karak jest roztaczający się z niego widok. Znajduje się on bowiem na wysokim wzgórzu. Z trzech stron mury kończą się przepaścią. Bardzo klimatycze są też podziemia.
Informacje praktyczne: godziny zwiedzania, ceny biletów
Bilety kosztują 2 JOD za osobę. Kupujemy je w niezbyt wyróżniającym się z otoczenia okienku kasowym. Znajduje się ono tuż za wejściem na posterunek policji, w uliczce prowadzącej do głównego wejścia do ruin zamku Karak.
Od kwietnia do września zamek można zwiedzać w godzinach 8-19, zimą od października do końca marca od 8 do 16.
Szlak Jordański – informacje praktyczne
Dzień 15: Burbeibta Hot Springs – Ainun Village Ruins
odległość: około 27 km
czas przejścia: 10 godzin
Woda i jedzenie:
+sklep w Jahra
Dzień 16 : Ainun Village Ruins – Majdalein
odległość około 27 km
czas przejścia: 10 godzin
woda i jedzenie: sklepy w Al – Karak, Rakin, Ar Rabba, Al Yarout
Zajrzyjcie do naszego kompletnego przewodnika online: Jordania!
Pytania , interpelacje , postulaty , sprostowania – piszcie śmiało w komentarzach 🙂
Hmm. W jaki sposób drewniana skrzynka na głowie chroni przed utratą przytomności w locie? I skąd ludzie w średniowieczu mogliby o tym wiedzieć? Wydaje mi się, że zamykanie głów skazańców w skrzynkach miał inny cel (podduszanie? upokorzenie?), jednak nie ten wspomniany w tekście.
W obecnym czasie ciężko jest wybrać się do Jordanii.
Postulat: proszę o więcej! Proszę również o informację, bo nie mogę jej odnaleźć, ile czasu zajęło Wam przejście szlaku.
Wiemy, że na blogu panuje bałagan. Niestety niestanie walczymy, żeby napisać zaległe posty i nie starcza nam czasu, żeby zająć się grafiką i przejrzystością. Cały szlak zajął nam 26 dni. Do tego dochodzą extra dwa dni chodzenia po Wadi Rum. Nie wiedzieć czemu szlak mija je bokiem. Potem extra dzień w Petrze i jeden dzień mordęgi z przedłużaniem wizy w Madabie. Także wyszedł cały miesiąc.
Bałaganu nie spostrzegłam 🙂 Co najwyżej to brak umiejętności skutecznego szukania spowodował pytanie o czas wyprawy. Miesiąc na szlaku, ależ ja Wam zazdroszczę takiej wycieczki z plecakami.
Dzięki! Ciągle szukamy skutecznego sposobu nawigacji po stronie 😉 Lubimy tak pieszo i na dłużej z plecakiem;)