Niewielu zapewne słyszało o takim zakątku świata jak Gagauzja. A tym bardziej niewielu tam było. Bo niby po co? Sama autorka książki “Mołdawianie w kosmos nie ljetajut biez wina”, Judyta Sierakowska, zdaje się być tego świadoma, a już miejscowi to nie mogą się nadziwić jej celowi podróży. Nie wiedzą po co do nich przyjeżdżać, skoro oni wyjeżdżają?
Zacznijmy od początku: gdzie jest ta Gagauzja? Zapewne nie zdziwi Was fakt, że w Mołdawii;). Bardzo młody okręg autonomiczny.
No a jak połączymy te dwa pojęcia: Mołdawia i wino, zaczynamy być pewni, że będzie przyjemnie. Niestety. Być może i odwiedzimy z autorką winnice, piwniczki i muzea wina, ale książka ta będzie o innym piciu. O absurdalnym chlaniu w absurdalnym miejscu. Gagauzja staje się synonimem stanu umysłu. To bardzo biedna część świata. Wyjechał z niej co czwarty mieszkaniec. I mieszka tam około 100 Polaków zrzeszonych w związek, kultywujących polskość głównie przez kulturę ludową (zespół folklorystyczny, dzięki któremu można gdzieś wyjechać). Autorka przemierza tę krainę wzdłuż i wszerz, marszrutkami, w poszukiwaniu atrakcji. I jakieś je tam znajduje. Ale nie to jest najważniejsze w tej książce. Tu ważni są ludzie, z którymi spotyka się ona na co dzień, których uczy języka, z którymi wykonuje zwykłe czynności. Co się robi w Gagauzji? Żyje. Z czego? Większość wyjechała za granicę do pracy i utrzymuje tych, którzy pozostali. A ci pozostali uprawiają winorośl, każdy robi wino, i każdy pije. A jest wiele ku temu okazji. Łącznie z Narodowym Świętem Wina:
“Bóg stworzył Mołdawię, aby dobre wino miało się gdzie rodzić”
“Mołdawianin bez wina to nie Mołdawianin”
“Tutaj picie ma swoje prawa i swoje zasady. Pije się choćby:
– do dna – zostawione w szklance wino ma przynieść gospodarzowi nieszczęście; choćbyś już ledwie trzymał się na nogach, wypić musisz;
– z jednej stopki (la botul calului) – tu pije każdy i po równo, nie ważne, ile masz lat, jakiej jesteś płci czy budowy ciała, kieliszek krąży i każdy pije do dna. Piją też dzieci, bo to przecież witaminy;
– i rozmawia – dyskusja to podstawa picia, w końcu Vino iubeste vorba” (Judyta Sierakowska, Mołdawianie w kosmos, s. 106-107)
To tylko parę cytatów. Więc zostawiam tę książkę tu, w Izraelu. Nie krępuj się jej wziąć, jak nie zdążysz przeczytać do końca, to się przynajmniej nie upijesz;)
Ksiazka znajduje sie w Tel Avivie, w Florentine Backpackers Hostel Eliflet 10 Tel-aviv (jak tam dotrzeć: tutaj)
o autorce z okładki książki:
Judyta Sierakowska — z wykształcenia socjolog, zawodowo dziennikarz. Lubi gotować, jeść, pić i jeździć kamperem. Pracowała i pisała m.in. dla „Przekroju”, „Rzeczpospolitej”, „Życia Warszawy” i „Focusa”. Teraz pracuje niezależnie, głównie pisząc do tygodników.
Za reportaż Władcy „jamników” („Puls Biznesu Weekend”) opowiadający historie twórców autobusowej potęgi „Solaris”, została nominowana do nagrody Grand Press 2012; autorka reportażu Irena zamieszczonego w książce “Pytania, których się nie zadaje. 12 reporterów, 12 ważnych odpowiedzi. Pracuje nad książką o branży disco polo. Pochodzi z Lubelszczyzny, mieszka w Warszawie. Pisze w domu. Pracoholik i samotnik.
strona w Wydawnictwie Bezdroża: tutaj
Brak komentarzy